Czy warto kupować płyty winylowe? Jakie płyty winylowe warto kupować?
- Michał Kopciński
- 1 maj 2018
- 4 minut(y) czytania
Zaktualizowano: 18 lis 2022

Temat bardzo gorący wśród entuzjastów dźwięku analogowego. Kupowanie utworów muzyczny na płytach winylowych nie należy do najtańszych rzeczy! Już nie raz słyszałem z wielu źródeł "po co ja to kupuję", "wydajesz kasę, nie oszczędzasz" albo "samochodu nie masz a kupujesz płyty". No można tak by było bez końca.
Jednak leży coś więcej niż tylko spieranie się o to gdzie naszym portfelem dajemy znać o tym co nam się podoba a co nie.
Czy warto kupować płyty winylowe?
Krótko, jak najbardziej tak! Z doświadczenia mojego wiem że nie ma innego nośnika muzycznego który może oddać wam tą chwilę przyjemności . Nie ma takiego nośnika i nie będzie! Są różne próby naśladowania dźwięku analogowego(odtwarzacze przenośne czy kolejne formaty cyfrowe) ale rezultat końcowy będzie zawsze taki sam, dźwięk was zmęczy !!!!!!
Czemu tak się dzieje że dźwięk analogowy nie męczy a cyfrowy męczy?
Temat do tworzenia różnych dywagacji ale uproszczając i nie wchodząc w sprawy techniczne należy wiedzieć że ścieżka dźwiękowa przenoszona na nośnik woskowy ma swoją głębie. Jak to rozumieć? Najprościej będzie jak podam przykład, dla mnie dźwięk cyfrowy jest jak obraz 2D, bez trzeciego wymiaru, "poruszamy się w lewo, prawo, góra i dół" i tyle. Możemy rozciągać obraz w tych wymiarach. Inaczej mówiąc ograniczamy się tylko do tych wartości. W przypadku "analogu" jest to obraz 3D zyskujący ostatni wymiar czyli głębie. Wiadomo że wrażenia z obrazów 3D są dla nas o wiele ciekawsze, dostarczają nam lepszych wrażeń . Tutaj podam kolejne skojarzenie, wyobraźmy sobie symulator samochodowy oraz prawdziwą jazdę samochodem. W obu przypadkach wykonujemy tą samą czynność, jedna emituje wrażenia poruszania się a druga jest faktyczną czynnością. Wrażenia są nie zapomniane poprzez jazdę prawdziwym samochodem.
Tak właśnie widzę i czuję to zagadnienie co do płyty winylowej.
Kolejną sprawą jest to że artyści którzy wydają swoją muzykę na tym nośniku są bardziej poważani, nadaje im prestiżu w przemyśle muzycznym. Wydanie swojego krążka wiąże się wieloma czynnościami (czytaj tutaj) a w rezultacie posiadamy fizyczny dowód na istnienie danej osoby czy grupy.
Tak sobie myślę głośno, jak człowiek lubi słuchać muzyki rockowej to najlepsze wrażenia tylko na płycie winylowej, jak lubimy słuchać muzyki soul, jazz czy funk no to również na tym formacie. Niech ktoś mnie oświeci, czy istnieje jakiś inny gatunek muzyczny który będzie lepiej brzmieć na innym formacie niż na płycie winylowej?
Pamiętajcie, rozmawiamy o powszechnym komercyjnym nośniku. Nie będę zaliczał taśm magnetycznych na których pracuje się w studiach montażowych czy do Masteringu.
Jakie płyty winylowe warto kupować?
No właśnie co jest tak na prawdę warto mieć w swojej kolekcji. Dla początkujących jest to również ważna sprawa aby nie powtarzać błędy innych.
Oczywiście nie chodzi mi tutaj o kolor płyty czy jej wielkość (12", 10", 7") a raczej o ten magiczny Mastering, wykonanie końcowe . Ponieważ widzę już od wielu lat reedycje wielu płyt które wcześniej były wydane w owym czasie więc muszę zasygnalizować o tym zjawisku.
Mianowicie, płyta płycie nie jest równa czyli nie myślcie że jak kupicie coś na płycie to to zawsze będzie brzmieć w wysokiej jakość. Tak nie jest. Trzeba być zawsze czujnym kolekcjonerem i wiedzieć co jest dobrym materiałem a co złym. Bardzo duża część wydawnictw nie stawia już na jakość i dbałość o swój własny prestiż a raczej koncentrują się aby "wykręcić" odpowiedni profit. Tak, pazerność niszczy wszelkie wartości u człowieka. Ale nie ma co tym się zamartwiać ponieważ wiem że jeszcze jest wiele osób, w tym również ja który będzie przestrzegał przed takimi zabiegami.
Warto jest szukać osób które od lat mają doświadczenie w tym temacie i bardzo chętnie wam pomogą. Oczywiście, jeśli nie ma takiej woli to tym samu możemy założyć że to nie są osoby które kolekcjonują płyty a raczej prymitywny wytwór świński który czeka aby nas/was oszukać (wykręcić profit za wszelką cenę).
Ja, ze swojej strony, choć nie jestem największym i najmądrzejszym człowiekiem na świecie bardzo chętnie podzielę się swoimi przemyśleniami w tym temacie.
Ocena i skala
Teraz wyjaśnię wam moją skromną ocenę co do jakości płyty i w jakiej skali będzie się ona poruszać.
W każdym poście dotyczącym singla, epki czy albumu znajduje się na samym końcu ocena Masteringu. On jest trochę inaczej napisana niż widzicie to na innych portalach czy stronach. Wyszedłem z założenia, że gnojąc ludzi ponownie ocenami w skali cyfrowej (1/10) czy procentowej (%) na dłuższą metę nie ma to sensu ponieważ koniec końców nie odda to zamierzonego celu.
Tym samym, stworzyłem sobie trój podział co do oceny jakości płyty. Zaczynając od najniższej dzielę ją na:
Minus ( - ) określa jakość na niskim poziomie. Spodziewane trzaski, spowolnienia utworu (źle wycięte rowki) i przesterowany dźwięk. Może to być spowodowane brakiem odpowiedniej wiedzy, doświadczenia czy sprzętu. A być może jest to tylko jedyna droga aby wyprodukować materiał który nigdzie indziej go nie usłyszymy. Generalnie, zdaję sobie sprawę z tego i nie polecam. Ale to nie oznacza, że nie posiadam takich płyt, wręcz przeciwnie. Mam kilka płyt które są w bardzo słabej jakoś wyprodukowane ale wiem również że nigdzie indziej nie miałbym szans aby ją usłyszeć.
Zero ( 0 ) określa jakość powszechną albo jakość standardową. Najczęściej mamy do czynienia z tą jakością. Czyli będziemy zadowoleni ale nie jest to coś wysokich lotów.
Osobiście posiadam, prawie czy ponad 90% mojej kolekcji jest w tym segmencie. Czy warto? Ja uważam, że tym przypadku będzie do zależeć od stanu naszych finansów.
Jeśli nie nadwyręża naszego budżetu to możemy się skusić albo dopuszczamy sobie ;)
Plus ( + ) określa wyjątkową jakość, dostarczając nam nie zapomnianych wrażeń. Efekt który stawia nam włosy do góry i trzyma nas do samego końca. Są to wydania od których się człowiek uczy jak muzyka powinna brzmieć. Do takich płyt będę was zachęcał ze względu na koniunkturę rynku. Rynek tworzymy my, kolekcjonerzy a nam zależy na jakości a nie na ilości. Zazwyczaj takie płyty z drugiej ręki są cholernie drogie więc warto zawczasu wiedzieć o tych sprawach.
Najczęściej spodziewajcie się ujrzeć takie wydania w zakładce "Album roku".
Finanse nie grają już roli a tylko zdrowy rozsądek.
Pamiętajmy, że dzielę się z wami szczerymi wrażeniami które nabyłem przez lata odsłuchiwania. Mogą być w pewnych przypadkach rozbieżne a w innych mogą się sprawdzić. Jest to uzależnione od sprzętu na jakim jest odsłuchiwany, wkładkach oraz waszego stanu słuchu. Ja osobiście raz na kilka lat robię sobie takie darmowe badania na słuch. Jak na razie głuchnę bardzo powoli ;)
Kończąc, tylko wasz zdrowy rozsądek może być najlepszą drogą do podjęcia decyzji kupna. Dbajcie o to!
Commentaires